Autor Wiadomość
Cherry
PostWysłany: Śro 22:26, 26 Gru 2007    Temat postu: Trening *Red Rose, Camilli i Cumano - skokowy

Rodzaj treningu: Potęga skoku
Czas treningu: 1h
Miejsce treningu: Hala
Pogoda: Zimno

***
Muszę trochę potrenować naszą gwiazdę - Red Rose, i nasz nowy nabytek Cumano. Rosie ma źrebaka, ale już dużego, więc może skakać. Wygrodziłam na hali mały "okólnik" dla Camilli, Mirandy i jej źrebaka Lefini. Żeby Camillka miała się z kim bawić. Halę mamy dużą, więc klacze nie będą nam przeszkadzać. Ja wzięłam Cumano, a Marta Rosie. Miałam ochotę pojeździć na Red Rose, ale muszę wypróbować Cumano. Wyprowadziłyśmy z Martą nasze konie przed stajnię. Osiodłałyśmy je. Cumano ma ogłowie munsztukowe, siodło skokowe, żel, wytok i ochraniacze na cztery nogi. Rosie ma ogłowie bez munsztuka, siodło skokowe, żel, ochraniacze na cztery nogi. Zrobiłam Cumano kiteczki, żeby nam grzywa nie przeszkadzała. Marta zrobiła Rosie koreczki. Wyglądała ślicznie. Zaprowadziłyśmy skokowce na halę. Wsiadłyśmy i sobie stępowałyśmy. Na luźnej wodzy, jechałyśmy obok siebie. Rosie trochę tuliła uszy na Cumano, ale ogier ją ignorował. Klacz spoglądała czasem na Camillę, ale klaczka chyba zapomniała że ją odłączyłam od mamy. Bawiła się z Lefini. Po 10 minutach zaczęłyśmy sobie kłusować. Już nie jechałam z Martą w parze, tylko każda robiła co chciała. Zebrałam Cumano. Marta jechała na Rosie na luźnej wodzy. Muszę powiedzieć, że ogier bardzo ładnie się zbiera. Oddałam mu wodze. Trochę przyspieszył. Zrobiłam woltę. Wygiął się ładnie. Nie był spięty. Naglę przebiegła obok mnie spłoszona Rosie. Cumano też się spłoszył. Marta zatrzymała klacz, ja Cumano też.
- Kiedy ostatnio chodziła? - Spytała Marta.
- Eee, Ponad tydzień temu.
- Super ^^.
- Trochę poskacze, pobiega, to się uspokoi. Kłusuj dalej. Zbierz ją lepiej.
Jeszcze trochę kłusowaliśmy. Obserwowałam Rosie. Patrzyła w stronę źrebaka. Biedna.
- Wypuszczę Camillę, Rosie ciągle patrzy w jej stronę. Zaprowadzę Mirkę i Lefini do stajni! - krzyknęłam do Marty.
- Ok, potrzymam Cumano.
Zsiadłam z ogiera, Marta zsiadła z klaczy. Trzymała teraz za wodze dwa konie. Weszłam na "okólnik", złapałam Mirandę. Zlikwidowałam "płot" i wypuściłam źrebaki. Pobiegły galopem. Cumano zagalopował w miejscu, ale Marta lekko go szarpnęła. Uspokoił się. Camilla została z mama na hali. Zaprowadziłam Mirandę i Lefini do stajni. Po paru minutach byłam już na Cumano. Bałam się, że Cumano zrobi coś Camilli, ale niepotrzebnie się bałam. Patrzył w jej stronę, ale nie chciał jej nic zrobić. Kłusowałyśmy dalej. W międzyczasie podpięłyśmy popręgi. Zbierałam Cumano. Rosie się uspokoiła jak miała w pobliżu Camillkę. Siwek szedł wspaniale. Przechodziliśmy sobie przez drążki. Żaden z wierzchowców nie potrącił drążka. Camilla skakała przez nie. Będzie z niej dobry skoczek. Pora na galopy. Ja byłam na jednej połowie, Marta na drugiej. Z Cumano galopy szły nam dobrze. Rosie też sobie radziła. Marta ją zebrała. Robiłam na Cumano dużo zmian kierunku z lotną zmianą nogi. Super. Marta też próbowała. Klacz sobie pobrykiwała. Ale była posłuszna. Na hali było kilka przeszkód do L. Sobie skakaliśmy. Najpierw ja na Cumano. Na początku koperta 80cm. Z galopu, a co. Bardzo ładnie skakał. Prawie sam. Kolej Marty. Red Rose też sobie poradziła. Camilla też skakała. Pięknie.Później skakałyśmy 100cm. Nie będę tego opisywać, bo wychodziło prawie idealnie. W końcu te konie skaczą 190cm. Po każdym skoku podwyższałam przeszkodę o 10cm, aż doszłam do 160cm. Zagalopowałam i jedziemy. Dałam mu łydkę, skoczył. Pięknie. Bez zrzutki. Rosie jechałą na przeszkodę dosyć szybko. Skoczyła cudnie. 170cm dobrze, 180cm też, kolej na 190cm. Zagalopowałam. Przeszkoda jest stacjonatą. Przed stacjonatą zrobiłam woltę. Przed samą przeszkodą mocno przyłożyłam Cumano łydkę. Wybił się mocno i skoczył. Poklepałam go i dałam kostkę cukru. Teraz Rosie. Najazd miała miarowy i równy. Skoczyła dobrze, ale potrąciła drążek. Ale nie spadł.
- Koniec na dzisiaj? - Zapytała Marta.
- Tak, już się wyskakały.
- A Camilla ma dużą potęgę skoku, 120cm!
- Będzie świetnym skoczkiem.
Stępowałyśmy jeszcze 15min i poszłyśmy do stajni. Konie nie były mocno spocone. Cumano wyglądał na zadowolonego z treningu. Wspaniały z niego koń!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group